Donald Trump oferuje Władimirowi Putinowi szansę na powrót na arenę międzynarodową
Jedna rozmowa telefoniczna nie zakończy natychmiast wojny na Ukrainie. Rozmowy mogą się rozpocząć, ale dokładny czas i sposób ich zakończenia wciąż pozostają niejasne. Niemniej jednak, prezydent Władimir Putin odniósł już pewne zwycięstwo dyplomatyczne dzięki samemu faktowi przeprowadzenia tej rozmowy.
Trzy lata temu Putin znajdował się na politycznym marginesie. Jego decyzja o rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji na Ukrainę uczyniła go pariasem. Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło rezolucję potępiającą Rosję za „bezprawne użycie siły przeciwko Ukrainie”. Rosja została objęta tysiącami międzynarodowych sankcji, a Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Putina.
Wówczas prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden nie pozostawił wątpliwości, co myśli o swoim rosyjskim odpowiedniku, określając Putina jako „morderczego dyktatora” i „czystego brutala”. Po ataku Rosji na Ukrainę w 2022 roku, nie było więcej telefonicznych rozmów między Putinem a Bidenem.
W roku 2025 nastąpiła zmiana na stanowisku prezydenta USA, co przyniosło odmienny styl, język oraz zupełnie inne podejście do Rosji. Donald Trump deklaruje chęć bliskiej współpracy z Putinem w celu zakończenia wojny na Ukrainie. Wyraził również nadzieję na wzajemne wizyty w swoich krajach.
Władimir Putin z entuzjazmem przyjął te propozycje i zaprosił Trumpa do Moskwy. Jeśli dojdzie do tej wizyty, oznaczać to będzie znaczącą zmianę w relacjach amerykańsko-rosyjskich. Prezydent USA nie odwiedził Rosji od ponad dekady.
Pod wieloma względami Putin osiągnął już swoje cele – możliwość negocjacji bezpośrednio ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie Ukrainy, być może pomijając Kijów i Europę, oraz okazję do powrotu na międzynarodową arenę polityczną.
Co dalej z rozmowami pokojowymi?
Wciąż nie jest jednak jasne, jak daleko Putin jest gotów pójść na kompromis. Rosyjscy urzędnicy twierdzą, że Moskwa jest gotowa do rozmów, ale często nawiązują do tzw. propozycji pokojowej Putina z czerwca 2024 roku, która brzmi bardziej jak ultimatum. Według tego planu, Rosja miałaby zachować wszystkie zajęte terytoria ukraińskie, a także dodatkowe obszary, które pozostają pod kontrolą Ukrainy.
Dodatkowo Ukraina nie mogłaby przystąpić do NATO, a zachodnie sankcje przeciwko Rosji miałyby zostać zniesione. Jak zauważyła jedna z rosyjskich gazet wcześniej w tym tygodniu: „Rosja jest gotowa do rozmów. Ale na swoich warunkach. Jeśli odrzucić dyplomatyczny język, zasadniczo oznacza to ultimatum.”