Polska zapowiada odwołanie od wyroku sądu UE
Polska zdecydowała się odwołać od wyroku sądu Unii Europejskiej, który nałożył kary związane z funkcjonowaniem Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Minister do spraw Unii Europejskiej, Adam Szłapka, podkreślił, że decyzja ta kosztowała kraj 500 milionów euro, obarcza tym odpowiedzialność rząd Prawa i Sprawiedliwości.
Orzeczenie sądu i jego konsekwencje
Sąd Unii Europejskiej uznał, że potrącenie około 320 milionów euro kar przez Komisję Europejską było zgodne z prawem z powodu braku zawieszenia działalności Izby Dyscyplinarnej. Polska ma możliwość odwołania się od tego orzeczenia w ciągu dwóch miesięcy i dziesięciu dni od otrzymania zawiadomienia.
Reakcja rządu i dalsze kroki
Poszukiwanie rozwiązań prawnych
Minister Adam Szłapka oświadczył, że rząd będzie szukał wszelkich możliwych rozwiązań prawnych w celu odzyskania funduszy, mimo że sytuacja jest skomplikowana. Według ministra, poprzedni rząd, tj. Prawo i Sprawiedliwość, ponosi odpowiedzialność za straty finansowe kraju, szacowane na 500 milionów euro.
Przeszłe ostrzeżenia
Szłapka przypomniał, że ówczesna opozycja oraz organizacje pozarządowe ostrzegały przed możliwością utraty środków unijnych przez Polskę. Środki przeznaczone na kary mogłyby wspierać krajową gospodarkę.
Spór o Izbę Dyscyplinarną
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakazał Polsce zawieszenie działalności Izby Dyscyplinarnej 14 lipca 2021 roku, jednak tego nie zrobiła. W wyniku tego 27 października 2021 roku nałożono na Polskę dzienną karę w wysokości 1 miliona euro.
Przebieg i obniżenie kar
Kara była naliczana aż do 21 kwietnia 2023 roku, kiedy to na wniosek Polski została zredukowana do 500 tysięcy euro dziennie. Polska złożyła skargi do Trybunału w Luksemburgu, kwestionując decyzje Komisji Europejskiej o potrąceniu środków w okresie od 15 lipca 2022 roku do 4 czerwca 2023 roku. 5 czerwca 2023 roku TSUE uznał, że Izba Dyscyplinarna nie spełniała wymogów niezawisłości i bezstronności, lecz kara została zawieszona.