Senat zatwierdził ustawę incydentalną – decyzja w rękach prezydenta
Senat zatwierdził ustawę incydentalną bez żadnych poprawek. Zgodnie z nowymi przepisami, o ważności wyborów prezydenckich w 2025 roku zadecyduje 15 najstarszych stażem sędziów Sądu Najwyższego. Dotychczas decyzja należała do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Teraz ustawa trafia do prezydenta.
Główne założenia ustawy incydentalnej
Ustawa została przyjęta głosami 49 senatorów, w tym przedstawicieli KO i Trzeciej Drogi, podczas gdy 31 senatorów z PiS było przeciw, a trzech senatorów z Lewicy wstrzymało się od głosu. Senat odrzucił wcześniej wniosek senatorów PiS o całkowite oddalenie ustawy.
Zmiana zasad orzekania o ważności wyborów
Kluczowa zmiana polega na tym, że w 2025 roku o ważności prezydenckich wyborów będą decydować sędziowie z najdłuższym stażem w Sądu Najwyższym. Dodatkowo, protesty wyborcze będą rozpatrywane przez trzyosobowe składy sędziów wybranych losowo spośród tych 15 najstarszych stażem. Jeżeli kilku sędziów ma ten sam staż, decyduje dłuższy staż ogólny w sądownictwie.
Obecna sytuacja
Obecnie, zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, odpowiedzialność za stwierdzenie ważności wyborów spoczywa na Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Jednak ze względu na obecność tzw. neosędziów w tej izbie, jej status bywa kwestionowany, również przez władze, odwołujące się do orzecznictwa europejskich trybunałów. Nowa ustawa ma na celu eliminację tych wątpliwości.
Decyzja prezydenta
Ustawa oczekuje teraz na decyzję prezydenta Andrzeja Dudy. Kancelaria prezydenta, zapytana wcześniej o możliwość podpisania ustawy, przyznała, że prezydent nie jest zwolennikiem zmiany reguł wyborczych tuż przed wyborami, przypominając, że to z jego inicjatywy powstała Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Konsekwencje ustawy
Spór wokół ważności wyborów prezydenckich stał się głośny w kontekście działań Państwowej Komisji Wyborczej i Izby Kontroli dotyczących sprawozdania finansowego jednej z partii z wyborów w 2023 roku. Alternatywną propozycję, wymagającą orzekania przez trzy połączone izby Sądu Najwyższego, zgłosił marszałek Sejmu, ale nie została ona zaakceptowana. Ostatecznie zdecydowano, że o ważności wyborów zadecydują sędziowie niepowołani po 2017 roku przez KRS.
Zmiana w prawie może stać się kluczowa, zwłaszcza jeśli różnica głosów w przyszłych wyborach prezydenckich będzie niewielka. Sąd Najwyższy będzie wtedy musiał podjąć decyzję na podstawie ustaleń Komisji Wyborczej dotyczących ewentualnych naruszeń prawa wyborczego.